Błagoewgrad – tam, gdzie wszystko się zaczęło



Błagoewgrad zajmuje szczególne miejsce w moim sercu. Pewnie za sprawą tego, że to właśnie od niego rozpoczęła się na poważnie moja przygoda z Bułgarią. Nie licząc kilku godzin w Sofii w 2009 roku w drodze powrotnej z Kosowa, po raz pierwszy w Bułgarii – i to aż 3 miesiące – byłam właśnie w tym mieście. Z natury jestem raczej bojakiem – boję się występować publicznie, boję się nowych sytuacji i wielkich zmian. Pojechać na Erasmusa też się bałam. Bałam się, że może jeszcze nie znam na tyle bułgarskiego, że trzy miesiące to za długo, że nie pokocham Bułgarii tak mocno jak kocham Albanię. Mój strach minął jednak bezpowrotnie, gdy do Sofii przyjechała po nas wraz ze swoim chłopakiem sympatyczna koordynatorka Erasmusa, gdy pakowaliśmy nasze wielkie walizki do ich nie najnowszego auta i gdy naszym oczom zaczęły ukazywać się góry, którymi otoczony jest Błagoewgrad. Od pierwszego dnia – już wtedy, gdy jeszcze nie zasmakowałam erasmusowego życia – pokochałam to miasto, a wraz z nim Bułgarię.

Na tle innych bułgarskich miast, Błagoewgrad nie wyróżnia się niczym specjalnym. Szare miasto, komunistyczne zaniedbane bloki, smutne pomniki.





Jednak piękno nie zawsze jest oczywiste. Urok Błagoewgradu polega na abstrakcyjności i kontraście. Myśląc o mieście w górach, widzimy urokliwe miasteczko wtapiające się w krajobraz. Błagoewgrad jest jakby wyrwany z krajobrazu, on do niego nie pasuje. Brzydkie – według standardów piękna – komunistyczne miasto bez starego miasta. Centrum stanowi betonowy plac i pomnik Goce Dełczewa. Abstrakcja. Obok zaniedbanego podwórka, znajdziemy nowoczesny blok, za ogrodem zoologicznym – slumsy cygańskie, obok pomnika bohatera narodowego – nowoczesne rzeźby, idąc ulicą kupimy kawę z automatu albo kompot czy rakiję. A do tego wszystkiego mnóstwo świetnie urządzonych knajp, które podają pyszne jedzenie, rozmaite drinki i kawy. To Błagoewgrad. To też Bułgaria. Szerzej – to Bałkany. To kocham.









To właśnie w Błagoewgradzie pokochałam Bułgarię i poczułam po raz pierwszy, że mogłabym w niej zamieszkać.




Po 2010 roku odwiedziłam Błagoewgrad jeszcze dwa razy, w tym raz – pod koniec 2011 roku – znowu na trzy miesiące, w ramach praktyk w bibliotece uniwersyteckiej. I na pewno jeszcze tam wrócę, choćby po to, żeby powspominać.

Pozdrawiam cudowne dziewczyny, z którymi miałam szczęście spędzić tam chwile, których nie zapomnę do końca życia.



Błagoewgrad (Благоевград) to miasto w południowo-zachodniej Bułgarii, położone u podnóża gór Riła, nad rzeką Strumą. Ma ok. 77 tys. mieszkańców i jest stolicą gminy i obwodu Błagoewgrad.


Komentarze

  1. Masz świetną nazwę bloga! A zdjęcia powyżej mnie zauroczyły :) Będę częściej do ciebie zaglądać ;) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ogromnie i zapraszam serdecznie :)

      Usuń
  2. Świetne zdjęcia! Ja niestety do tej pory widziałam Bułgarię tylko z okien autobusu i nadal będę przez całe lato tego roku. Nie zmienia to faktu, że jest jednym z moich marzeń objechać Bułgarię, Alabnię, Rumunię... no Bałkany :P Zostanę na dłużej u Ciebie na pewno. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pozostaje mi tylko życzyć Ci cudownej wycieczki po Bałkanach :) Pozdrawiam również!

      Usuń
  3. Z mezem rozmawialismy raz o Balkanach, ze warto byloby tam pojechac. Mamy to na liscie naszych planow. Kontrasty rzeczywiscie sa niesamowite i zgadzam sie, ze piekno jest czasem nieoczywiste. Taki troche eklektyzm jesli bym porownala to do wnetrza :) Nie wiem czy dalabym rade tam mieszkac. Chyba nie, ale pojechac na jakis czas, polazic po uliczkach, zwiedzic knajpki, po prostu pogapic sie i poczuc te klimaty, to jak najabardziej tak :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bałkany to chyba przeciwieństwo Skandynawii ;)
      Jeśli będziecie się kiedyś kierować w stronę Bułgarii, Albanii lub Kosowa, chętnie Wam polecę ciekawe miejsca. Na pewno się Wam spodoba :)
      Pozdrawiam!

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty