Kamen emigruje do USA. Pewnego dnia przeżywa wypadek i zapada w śpiączkę. Jego najlepszy przyjaciel – Iwan – za wszelką cenę chce do niego pojechać, ale nie dostaje wizy. Ból i bezsilność zmuszają go do podróży w poszukiwaniu pieśni, która według legend przywraca zmarłych do życia. Na swej drodze Iwan spotyka wielu ludzi, którzy dzielą się z nim swoimi historiami…
"List do Ameryki" ("Писмо до Америка") jest moim ulubionym bułgarskim filmem. Trudno ocenić mi go obiektywnie, bo to pierwszy bułgarski film, który oglądałam i zrobił na mnie duże wrażenie. Dzięki niemu polubiłam język bułgarski i z całego serca zapragnęłam wyjechać do Bułgarii. Piękne krajobrazy i ujmujące historie tworzą piękną kombinację. "List do Ameryki" to film prosty i nieprzeciętny jednocześnie. Zapomniana wieś, zagubione drogi, piękne góry i prawdziwi ludzie – macie ochotę obejrzeć? Znajdziecie go
tutaj. A oto zapowiedź filmu –
klik.
Marysiu ja na pewno obejrzę!
OdpowiedzUsuńWłaśnie tego mi brakowało - żeby ktoś polecił mi jakiś dobry bułgarski film.
Dzięki!
Mój też ulubiony :))
OdpowiedzUsuńJustyna
Nie słyszałam o nim wcześniej, chętnie obejrzę, trafia na listę :)
OdpowiedzUsuńNie widziałam ani jednego bułgarskiego filmu, więc cieszę się, że mogę u Ciebie znaleźć takie rekomendacje :)
OdpowiedzUsuńNawet nie wiesz jak bardzo sie ciesze, ze znalazlam Twojego bloga!
OdpowiedzUsuńPo pierwsze skonczylam bulgarystyke i kocham Bulgarie calym sercem:) mieszkalam przez pol roku w Wilkim Tyrnowie na Erazmusie, oraz przez 5 lat spedzalam 4 miesiace lata w Sozopolu pracujac.
Obecnie mieszkam na Cyprze, i strasznie teskni mi sie za Bulgaria. Na szczescie mam tutaj kilkoro bulgarskich znajomych, dzieki czemu nadal moge sobie pogadac po bulgarsku.
A w Plowdiwie bylam kilkukrotnie, uwielbiam to miasto.
Pozdrawiam!
Bardzo zainteresował mnie, wlasciwie to nie znam filmów bułgarskich... ten bedzie prawdopodobnie pierwszy...
OdpowiedzUsuń