W Bułgarii też jest zima


Gdyby ktoś myślał inaczej, w Bułgarii też mamy zimę. I to taką z prawdziwego zdarzenia. Ostatnio śnieg padał cztery dni bez przerwy, a dziś w nocy w Płowdiwie było -13 st. Nie obędzie się bez ciepłej kurtki, czapki i rękawiczek. Jak na Polkę przystało, byłam przeszczęśliwa, gdy spadł pierwszy śnieg, ze smutkiem przyjęłam fakt, że stopniał w mig i z niecierpliwością czekałam na prawdziwą zimę. Pojawiła się i od kilku tygodni Bułgarzy mają powód do marudzenia, a ja do radości.


Zima to czas spędzony w domu, z kocem, ciepłym kubkiem albo czerwonym winem. To czas zimnego nosa, szybkich powrotów do domu, melancholijnych wieczorów i leniuchowania bez wyrzutów sumienia. To czas powolnych weekendów i wpatrywania się w padający śnieg.


Lubię pory roku. Myślę, że trudno by mi było żyć w kraju, w którym ich nie ma. Lubię to, że każda pora roku jest inna i wyjątkowa. Lubię patrzeć na to, jak świat wokół mnie się zmienia. A ja się zmieniam wraz z nim.


Lubię zimę. Nawet bardzo. Ale powoli zaczynam myśleć, że już się nią nacieszyłam. Ostatnie słoneczne dni sprawiły, że zatęskniłam za wiosną. Nie mogę się doczekać, gdy wszystko zacznie się zielenić i zrobi się przyjemnie ciepło. Wiem, wiem – jeszcze trochę za wcześnie. Będę więc cierpliwie czekać, starając cieszyć się zimą, skrycie myśląc o ciepłych dniach.



Czy ktoś, tak jak ja, ma już ochotę na wiosnę? :) Lubicie zimę i pory roku?

Komentarze

Popularne posty