Przez Szumen do Warny


W drodze z Żerawny do Warny zrobiliśmy aż siedem przystanków, żeby wziąć pieczątki do naszej książeczki z narodowymi obiektami turystycznymi. To chyba tu spotkało mnie najwięcej rozczarowań, ale na szczęście były też miejsca, które mnie nie zawiodły.

Najpierw odwiedziliśmy muzeum w mieście Koteł. Niestety nie mieliśmy czasu, żeby zobaczyć starą część i Koteł zapamiętam jako miasto pełne Cyganów ze sklepem z wypchanymi psami obok muzeum poświęconemu miejscowym rewolucjonerom. Smutny widok. Mieliśmy ochotę szybko stamtąd uciec i nie zrobiłam nawet jednego zdjęcia.

Następnym przystankiem był Weliki Presław. To jedno z takich miejsc, które - ze względu na historię - trzeba odwiedzić. Od 893 do 972 roku było stolicą pierwszego państwa bułgarskiego. Niestety dzisiaj trudno odczuć, że był to ważny ośrodek administracyjny i kulturalny. Między ruinami, zamiast zadbanej i skoszonej trawy, znajdują się krzaczki i rośliny polne, które może i są sielskie i urokliwe, ale sprawiają wrażenie, że ktoś zupełnie zapomniał o tym miejscu.

Kilka kilometrów dalej znajduje się nieduże Muzeum Archeologiczne "Weliki Presław", w którym można zobaczyć makietę miasta, artefakty odkryte podczas wykopalisk oraz tzw. skarb presławski, czyli ponad 120 złotych i pozłacanych elementów biżuterii, które zostały znalezione w okolicach Presławia i w większości są datowane na X wiek.




20 kilometrów dalej znajduje się Szumen. Bardzo byłam ciekawa tego miasta. To stolica obwodu Szumen, licząca około 80 tys. mieszkańców. Do zdobycia są tam aż trzy pieczątki. Dzięki temu odwiedziliśmy niezbyt ciekawe muzeum historyczne, meczet Tombuł Dżamija, który jest aktualnie w renowacji, ale chętnie odwiedziłabym go po jej zakończeniu oraz monument "Twórcy państwa bułgarskiego", który został wzniesiony z okazji 1300. rocznicy powstania państwa bułgarskiego. Sama byłam zdziwiona, jak bardzo spodobało mi się to miejsce. Różni się od innych komunistycznych koszmarków, robi wrażenie ogromnymi rozmiarami i znajduje się na wzniesieniu, z którego rozciąga się widok na całe miasto. O samym Szumen trudno mi cokolwiek powiedzieć, bo nie spędziliśmy tam za wiele czasu. Trochę zdenerwowało nas tym, że nie udało nam się znaleźć normalnej restauracji w centrum. Umierałam z głodu, a poza kawiarniami i djunerami nie było nic innego. Nawet Google nic nie podpowiadało. Miasto jest zielone i ciekawie położone, nie wyjeżdżałam z niego jednak oczarowana. Żałuję jedynie, że nie odwiedziliśmy ruin twierdzy szumeńskiej, znajdującej się 2 kilometry od miasta.





Około 15 km od Szumen znajduje się wieś Madara. Bardzo ukwiecona i położona u podnóża ogromnych skał. Strasznie żałuję, że nie zatrzymaliśmy się, żeby zrobić zdjęcie w samej wsi, bo to chyba jedno z moich ulubionych miejsc tego dnia. Skały, które wyrastają z ziemi pośrodku ogromnej równiny, wyglądają trochę abstrakcyjnie, ale tym bardziej ciekawie. Kilka kilometrów za wsią znajduje się słynny Jeździec z Madary, do którego prowadzi dwieście schodów. Relief znajduje się na liście UNESCO od 1979 roku. Czy robi wrażenie? Jeżeli spodziewamy się wielkiego wow, to raczej nie. Ja nie miałam oczekiwań, a właściwie oczekiwałam tego, co zobaczyłam. Myślę, że warto zamiast schodów wybrać drugą trasę, dłuższą, ale prowadzącą przez jaskinie, świątynię skalną i ruiny twierdzy. My niestety nie mieliśmy już na nią siły.



Niedaleko Madary jest położone miasteczko Pliska, na końcu którego znajduje się bardzo ważny kompleks archeologiczny. Pozostałości pierwszej stolicy pierwszego państwa bułgarskiego, to kolejne miejsce z tych, które trzeba zobaczyć. (Właśnie sobie uświadomiłam, że nie byłam w Gnieźnie - wstyd!) Pliska to chyba najbardziej zadbane i odrestaurowane miejsce z tych, które widzieliśmy tego dnia. Cały czas trwają tam też prace archeologiczne. Wierzę, że będzie wyglądało jeszcze lepiej.





Ten dzień był bardzo męczący. Z ulgą wyruszyliśmy do Warny, ciesząc się, że nie musimy już się zatrzymywać :) Dzień przeładowany atrakcjami to nie najlepszy pomysł, zdecydowanie wolę slow travel. A Wy?

Komentarze

Popularne posty