Misz-masz, czyli jajecznica, która smakuje Bułgarią (миш-маш)
Gdybyście
zebrali dziesięć Bułgarek i Bułgarów w jednym pokoju, możliwe, że każdy
dałaby Wam inny przepis na misz-masz. Może nawet będą się kłócić, że
nigdy nie dodaje się cebuli, albo papryka musi być tylko pieczona. Nie
mówię, że mój miszmaszuś jest najlepszy (no, dobra - jest!), ale
spróbujcie. Zawsze można go zmodyfikować pod swoje gusta lub zawartość
lodówki.
Składniki:
- cebula,
- świeża papryka (lubię zieloną, żeby było bardziej kolorowo),
- pomidor,
- pieczona papryka,
- jajka,
- sirene (ser bałkański)
- pieprz i pietruszka (opcjonalnie).
1. Podsmażyć kilka minut cebulę, dodać pokrojoną paprykę i smażyć, aż zmięknie i zacznie pachnieć.
2.
Dodać pokrojony pomidor i smażyć 3 minuty. Można delikatnie posolić,
ale niedużo, bo ser jest słony. Dodać pokrojoną pieczoną paprykę, a
potem rozkłócone jajka z sirene. Mieszać do ścięcia się jajek.
3. Można posypać pieprzem i pokrojoną pietruszką.
✔️
Tak naprawdę to nie jest jajecznica, bo nie jajka odgrywają tu główną
rolę, dlatego nie może być ich zbyt dużo (około jedno na osobę).
✔️
Kocham misz-masz z pieczoną papryką i dla mnie taki ma najlepszy smak.
Można upiec sobie większą ilość i zamrozić, a potem tylko wyciągnąć
przed robieniem.
Komentarze
Prześlij komentarz